Zgodnie z decyzją Urzędu Marszałkowskiego, Miejski Zakład Komunalny zamknął z końcem września bieżącego roku drugą nieckę na odpady na stalowowolskim składowisku. Do dyspozycji mieszkańców pozostaje trzecia, najmniejsza i ostatnia kwatera. Ile lat nam posłuży, zależeć będzie od świadomości ekologicznej mieszkańców tzn., jak dokładnie będą segregowane odpady. Pierwotnie szacowano żywotność wszystkich trzech niecek do końca 2015 r. Po tym terminie musielibyśmy wywozić odpady na inne, zlokalizowane poza terenem gminy instalacje do składowania odpadów, odległe od naszej o około 80 – 100 km.
Druga niecka miała być eksploatowana do końca roku 2011, ale dzięki wzorowej segregacji odpadów przez mieszkańców, zmniejszeniu poziomu składowania, a także wybudowaniu Zakładu ZMBPOK, jej „żywotność” udało się wydłużyć o niemal 4 lata. Istnieniu składowiska (nie tylko naszego) najbardziej jednak zagroziła rewolucja śmieciowa. Wprowadziła ona regionalizację w gospodarce odpadami komunalnymi, która opierała się na tzw. instalacjach regionalnych. Składowisko musiało posiadać odpowiednią pojemność. Ten warunek udało się spełnić „dosłownie o włos” dzięki zakupionemu w tamtym czasie odpowiednio wydajnemu kompaktorowi. W naszym regionie udało się to zrealizować tylko MZK dzięki czemu inne instalacje są zobowiązane dowozić odpady właśnie do nas. Dalszemu wydłużaniu żywotności naszego składowiska może służyć tylko racjonalna gospodarka odpadami, pozwalająca wygrać ten ekologiczny „wyścig z czasem”. Stalowowolanie wytwarzają rocznie około 20 tysięcy ton odpadów, a przy rosnącym poziomie konsumpcji można przypuszczać, że będzie ich coraz więcej…
– Obecnie składowisko komunalne to trzy niecki tak zwane „kwatery”, do których trafia ostatni strumień odpadów, tych których nie da się już w żaden sposób odzyskać, ani ponownie zagospodarować w inny sposób niż składowanie. Każda warstwa śmieci jest maksymalnie zabezpieczona i uszczelniona, tak by całkowicie wyeliminować oddziaływanie odpadów na nasze środowisko. Mówiąc wprost: nie ma możliwości, by jakakolwiek substancja po odpadowa wydostała się poza obszar przeznaczony na jej składowanie – tłumaczy Anna Pasztaleniec, prezes Miejskiego Zakładu Komunalnego.
Gminne składowisko śmieci powstało w latach 60-tych ubiegłego stulecia. Na jego lokalizację wybrano tereny leśnego zapadliska ziemnego po ówczesnej kopalni piasku, przy trasie relacji Stalowa Wola – Tarnobrzeg. Do lat 90-tych funkcjonowało jako składowisko gminne, a proces zagospodarowania wyglądał tak, że do głębokich dołów, wrzucane były wszystkie śmieci wytworzone przez mieszkańców Stalowej Woli. W 1999 roku decyzją władz miasta, prawo do dysponowania tym gruntem przekazano miejskiej spółce komunalnej, która zajęła się zagospodarowaniem terenu zgodnie z normami środowiskowymi. Rok później MZK wyprzedzając, rozporządzenie Ministerstwa w sprawie zagospodarowania odpadów rozpoczął inwestycję związaną z budową pierwszej niecki, a w 2004 roku – dwóch kolejnych. Od tamtej pory, składowisko podlega sukcesywnym kontrolom Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Ponadto Miejski Zakład Komunalny prowadzi stały monitoring procesów zachodzących w zdeponowanych na nieckach odpadów, a raport z tych bilansów trafia do podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie.
– Badania stanu chemiczno-biologicznego odpadów na składowisku prowadzi dla nas akredytowane laboratorium. Oprócz kontroli, które pozwalają nam weryfikować ilość, skład i strukturę przywożonych śmieci, dokładnie sprawdzamy wpływ składowanych pozostałości na wody podziemne, badamy emisję gazu składowiskowego, powstającego w procesie rozkładu odpadów oraz ocenę stanu osiadania powierzchni niecki – wyjaśnia Jerzy Madej, kierownik składowiska.
Pierwszą nieckę wypełnioną odpadami Miejski Zakład Komunalny zamknął i zrekultywował w lipcu 2005 roku, po 5 latach jej użytkowania. Druga, większa została zamknięta 30 września 2016 i w najbliższym czasie zostanie poddana rekultywacji. Jak długo posłuży, trzecia kwatera? To zależeć będzie tylko od mieszkańców:
– Wyłącznie świadome gospodarowanie odpadami wytwarzanymi w naszych domach wydłuży okres użytkowania ostatniej niecki na składowisku. Na wagę złota jest więc wysoka świadomość ekologiczna naszych mieszkańców. Im więcej śmieci będziemy segregować i odzyskiwać do ponownego użycia, tym dłużej będziemy mieli, nie tylko czyste i zdrowe środowisko, ale również niższe koszty za odbiór odpadów. Innego składowiska w gminie nie będzie. A to oznacza, że odpady trzeba będzie wywozić poza Stalową Wolę, co wiązać się może z wyższymi kosztami transportu i finalnie podwyżką opłat za śmieci – przestrzega Anna Pasztaleniec, zarządzająca miejską spółką.
W tym kontekście, strategiczną decyzją było wybudowanie Zakładu Mechaniczno-Biologicznego Przetwarzania Odpadów, który oddano do użytku w zeszłym roku. Wszystkie wytwarzane przez mieszkańców śmieci poddawane są tam mechanicznej i biologicznej obróbce. Aż 70% z nich zostaje odzyskana i oddana do ponownego recyklingu, a tylko znikomy procent trafia ostatecznie na gminne składowisko. To pozwala zaoszczędzić miejsca i tym samym wydłużyć okres zagospodarowania naszego kurczącego się składowiska.